piątek, 21 października 2011

Dieta Dukana- przepis na Zrazy z indyka

Czas przygotowania: 30 minut
Czas gotowania: 70 minut
Porcja dla 4 osób

100 g pieczarek
1 cebula
natka pietruszki
4 eskalopki z indyka
4 plastry chudej szynki
0,5 l rozpuszczonej kostki rosołowej bez tłuszczu ( ja takiej nie znalazłam więc używałam tych o obniżonej zawartości tłuszczu)
250 ml wody
sól, pieprz

Pieczarki umyć i obrać. Pokroić drobno nóżki pieczarek, połowę cebuli i pietruszkę. Podsmażyć ten farsz 5-6 minut na średnim ogniu na patelni z powłoką zapobiegającą przywieraniu, bez tłuszczu. Doprawić solą, pieprzem.Na każdym eskalopku ułożyć plaster szynki, a następnie, a następnie przygotowany farsz. Zawinąć je i obwiązać nitką. Podsmażyć zrazy na patelni bez tłuszczu na średnim ogniu.Pozostałą cebulę grubo pokroić i włożyć do rondelka. Dodać bulion i wodę. Doprawić solą i pieprzem. Dusić na małym ogniu 45 minut. Dodać kapelusze pieczarek i dusić jeszcze 20 minut.
Podawać zaraz po przyrządzeniu.

Życzę smacznego :)

Dieta Dukana- przepis na Kurczaka w papilotach z cukinią

Czas przygotowania: 10 minut
Czas pieczenia: 15-20 minut
Porcja dla 4 osób

8 filetów z kurczaka
4 cukinie
1 ząbek czosnku
1 cytryna
2 obrane pomidory

Rozgrzać piekarnik do 210 stopni. Filety pokroić na cienkie paseczki. Cukinie opłukać, obrać( wedle uznania)i pokroić na paski. Ząbek czosnku obrać i posiekać. Cytrynę drobno pokroić. cukinię, pomidory, czosnek i cytrynę podsmażyć na patelni na mocnym ogniu. Przemieszać i zdjąć z ognia.
Przygotować cztery prostokątne kawałki papieru do pieczenia, położyć na nich kurczaka oraz warzywa i zamknąć papiloty. Piec 15-20 minut.

Życzę smacznego :)

Dieta Dukana- przepis na Kurczaka po prowansalsku

Świetny i szybki

Czas przygotowania: 15 minut
Czas gotowania 50 minut
Porcja dla 4 osób

1 kurczak
1 puszka pomidorów w zalewie ( bez skórki)
4 ząbki czosnku
1 mały pęczek pietruszki
sól, pieprz
odrobina oliwy

Kurczaka umyć, osuszyć i pokroić na kawałki. Następnie przyrumienić mięso na lekko naoliwionej patelni z powłoką zapobiegającą przywieraniu. Zdjąć z patelni i odstawić. Na patelnię wrzucić rozgniecione pomidory, czosnek, drobno posiekana pietruszkę, doprawić solą i pieprzem. Postawić na średnim ogniu, przykryć i dusić 30 minut. Dodać kawałki kurczaka, a jeśli trzeba, dolać odrobinę wody. Przykryć i gotować jeszcze 20 minut.

Pycha :)

Życzę smacznego.

Odchudzanie dietą dukana- podstawy

DIETA DUKANA- PODSTAWY

Francuski lekarz Pierre Dukan napisał książkę pt.: „Nie potrafię schudnąć”, która w ostatnim czasie stała się bardzo popularna w Polsce. Stworzył on „Plan Protal”, czyli dietę składającą się z czterech etapów.
Protal l ( FAZA UDERZENIOWA)
Faza ataku prowadzona za pomocą diety czysto proteinowej pozwala na efektowny start przynoszący niemal tak błyskawiczne rezultaty jak głodówka lub dieta oparta na proteinach w proszku, ale bez ich wad i niebezpieczeństw. Jest to okres podboju. W tym czasie osoba przechodząca na dietę jest niezwykle zmotywowana i poszukuje kuracji, której efektywność i szybkość, z jaką osiągane są pierwsze efekty, jakkolwiek surowa byłaby dieta, spełni jej oczekiwania i pozwoli z impetem zaatakować nadmiar wagi. Kuracja ta oparta jest tylko i wyłącznie na białkach. Niema żadnych ograniczeń ilościowych. Jemy ile chcemy i kiedy chcemy. Na serio sama byłam na tej diecie i schudłam 11 kilogramów w 7 tygodni a buzia mi się nie zamykała.

Protal ll ( FAZA RÓWNOMIERNEGO RYTMU)
Faza równomiernego rytmu utraty wagi opiera się na naprzemiennej diecie proteinowej, która pozwala szybko dojść do upragnionej wagi. Proteiny + warzywa.
Protal lll ( FAZA UTRWALANIA WAGI)
Faza utrwalania uzyskanej wagi i niedopuszczenia do powstania efektu jo-jo, czyli szybkiego ponownego przybrania na wadze, to okres, w którym należy być szczególnie ostrożnym. Trwa dziesięć dni na każdy utracony kilogram. Czyli jeśli schudniemy 5 kilogramów to na fazie lll pozostajemy przez 50 dni.
Protal lV ( FAZA OSTATECZNEJ STABILIZACJI)
Faza definitywnej stabilizacji opiera się na prostej zasadzie, niezbędnej, by zachować uzyskana wagę: jeden dzień ścisłej diety proteinowej w każdy czwartek do końca życia. Zalecenie ostre i niepodlegające negocjacją, ale wystarczająco skuteczne i precyzyjne, aby można je było zaakceptować na tak długi czas.

CZAS TRWANIA POSZCZEGÓLNYCH ETAPÓW
Faza uderzeniowa: czyste proteiny
średni czas trwania to pięć dni, osoby z nadwagą 20 kg i powyżej mogą ją przedłużyć do 7- 10 dni. Osobiście nie polecam 10 dni, zdecydowanie 7 dni. Sama korzystałam z tej diety i byłam 7 dni na fazie uderzeniowej.
Faza równomiernego rytmu: proteiny naprzemiennie z warzywami
Proponuje 5 dni, a później 5 dni czystych protein. I tak do uzyskania wymarzonej, lub zadawalającej wagi.
Faza utrwalająca wagę
średni czas trwania: 10 dni na każdy utracony kilogram.
Faza ostatecznej stabilizacji wagi.
W każdy czwartek do końca życia spożywamy białka w jak najczystszej postaci.

DOZWOLONE PRODUKTY W FAZIE UDERZENIOWEJ
• chude mięsa: wołowina, cielęcina, konina
• podroby: wątróbka cielęca, wołowa i z drobiu, ozór
• ryby: wszystkie ryby zarówno tłuste jak i chude, wędzone, konserwy- w sosie własnym, surimi
• owoce morza
• drób za wyjątkiem kaczki, gęsi. Zawsze bez skóry.
• chude wędliny
• jaja
• chudy nabiał: jogurty, serki homogenizowane, twarożki nie zawierające tłuszczu
• półtora litra płynów dziennie- to jedyna kategoria obowiązkowa!!!! wszystkie inne są wymienne. Dukan dopuszcza napoje gazowane słodzone aspartamem i zawierające 1 kcal na szklankę np.: coca- cola light, coca- cola zero, itd.
ŚRODKI WSPOMAGAJĄCE
• chude mleko, świeże lub w proszku
• aspartam, bo cukier jest zabroniony!!!
• ocet, wszelkiego rodzaju zioła i przyprawy nie tylko są dopuszczone, ale nawet polecane.
• korniszony i marynowane cebuli, ale tylko jak przyprawa
• cytryna może być używana, aby nadać zapach rybom i owocom morza
• sól i musztarda, ale należy korzystać z nich z umiarem, bo mogą zatrzymywać wodę
• gumy do żucia mogą okazać się bardzo pożyteczne. Figurująca na nich wzmianka „bez cukru: jest niewystarczająca. Musza być słodzone wyłącznie aspatramem, a nie jak większość z nich sorbitolem, który jest cukrem wolniej przyswajalnym niż sacharoza.
• parafina spożywcza, wszystkie inne oleje, oliwa z oliwek są zakazane!!!
POZA TYMI ŚRODKAMI WSPOMAGAJĄCYMI I PRODUKTAMI DOZWOLONYMI NIE WOLNO WAM JEŚĆ NIC INNEGO!!!! WSZYSTKO, CO NIE JEST WYMIENIONE NA POWYŻSZYCH LISTACH JEST ZABRONIONE!!

DOZWOLONE PRODUKTY W FAZIE RÓWNOMIERNEGO RYTMU

• chude mięsa: wołowina, cielęcina, konina
• podroby: wątróbka cielęca, wołowa i z drobiu, ozór
• ryby: wszystkie ryby zarówno tłuste jak i chude, wędzone, konserwy- w sosie własnym, surimi
• owoce morza
• drób za wyjątkiem kaczki, gęsi. Zawsze bez skóry.
• chude wędliny
• jaja
• chudy nabiał: jogurty, serki homogenizowane, twarożki nie zawierające tłuszczu
• półtora litra płynów dziennie- to jedyna kategoria obowiązkowa!!!! wszystkie inne są wymienne. Dukan dopuszcza napoje gazowane słodzone aspartamem i zawierające 1 kcal na szklankę np.: coca- cola light, coca- cola zero, itd.

ŚRODKI WSPOMAGAJĄCE
• chude mleko, świeże lub w proszku
• aspartam, bo cukier jest zabroniony!!!
• ocet, wszelkiego rodzaju zioła i przyprawy nie tylko są dopuszczone, ale nawet polecane.
• korniszony i marynowane cebuli, ale tylko jak przyprawa
• cytryna może być używana, aby nadać zapach rybom i owocom morza
• sól i musztarda, ale należy korzystać z nich z umiarem, bo mogą zatrzymywać wodę
• gumy do żucia mogą okazać się bardzo pożyteczne. Figurująca na nich wzmianka „bez cukru: jest niewystarczająca. Musza być słodzone wyłącznie aspatramem, a nie jak większość z nich sorbitolem, który jest cukrem wolniej przyswajalnym niż sacharoza.
• parafina spożywcza, wszystkie inne oleje, oliwa z oliwek są zakazane!!!

DOZWOLONE WARZYWA
Od tej chwili macie prawo zarówno do pokarmów proteinowych jak i surowych lub gotowanych warzyw, bez żadnych ograniczeń ilościowych, godzin spożywania czy łączenia ze sobą.
• pomidory
• ogórki
• rzodkiewki
• szpinak
• szparagi
• pory
• zielona fasolka szparagowa
• kapusta
• grzyby
• seler
• koper
• wszystkie sałaty włącznie z cykoria
• boćwina
• bakłażany
• cukinia
• papryka
• a nawet marchewka i buraki pod warunkiem, że nie będziemy ich dodawać do każdego posiłku
ZABRONIONE WARZYWA
• kartofle
• kukurydza
• ryż
• groch
• zielony groszek
• groch łuskany
• bób
• soczewica
Warzywa możemy spożywać w formie surówek, gotowane, gotowane na parze, pieczone. Zawsze bez tłuszczów!!!

DOZWOLONE PRODUKTY W FAZIE STABILIZACJI WAGI
• Wszystkie proteiny i warzywa, które spożywaliśmy w Fazie I i II z ta różnicą, założenia proteiny + proteiny i warzywa nie obowiązują. Od teraz, czyli od momentu, kiedy uzyskaliśmy zadawalającą nas wagę jemy codziennie i warzywa i proteiny.
• jedna porcja owoców dziennie. Porcja najczęściej oznacza jedną sztukę w przypadku owoców tj. jabłko, gruszka, pomarańcza, grejpfrut, brzoskwinia, nektarynka. W przypadku innych owoców stosujemy zwyczajowo przyjęta miarę, np.: miseczka truskawek, malin, plaster melona lub duży arbuza, dwa kiwi lub dwie morele, jedno małe mango lub pół dużego. Dozwolona jest jedna porcja dziennie wszystkich tych owoców, ale nie do każdego posiłku
• dwie kromki pełnoziarnistego chleba dziennie.
• jedna porcja sera dziennie – 40 gramów. Wszystkie sery twarde: gołda, sery szwajcarskie i holenderskie.
• dwie porcje produktów zawierających skrobie tygodniowo do 200 gram. Makaron, ryż, ziemniaki, kukurydza, kuskus, bulgur, polenta.
• nowe rodzaje mięs: udziec jagnięcy, schab, polędwica wieprzowa i szynkę gotowaną- raz lub dwa razy w tygodniu.
DWIE KRÓLEWSKIE UCZTY W TYGODNIU.
Dwa razy w tygodniu macie możliwość przygotowania posiłku, jaki Wam się tylko zamarzy bez żadnych ograniczeń. Posiłek oznacza jednorazowe danie np.: obiad, kolacja.
Królewski oznacza odświętny, bo możecie zjeść wszystko a szczególnie to, czego Wam najbardziej brakowało w okresie ograniczeń fazy I i II.
Starajcie się rozłożyć te uczty w czasie. Czyli jeżeli jedna uczta odbyła się na obiad we wtorek to następną zjedzcie w środę lub kolejny dzień.
PROTEINOWY CZWARTEK OBOWIĄZKOWO
Zasady jak w fazie uderzeniowej.

FAZA IV- OSTATECZNA STABILIZACJA WAGI.
Jemy, co chcemy, jak chcemy i ile chcemy przez 6 dni w tygodniu. W każdy czwartek do końca naszego życia spożywamy czyste proteiny ( faza uderzeniowa). Dodatkowo codziennie zaleca się spożywanie 3 łyżek otrąb owsianych.

Do wszystkich, którzy, czytali ten artykuł i chcą zgubić zbędne kilogramy z dietą doktora Pierre Dukan powiem, że jest to możliwe. Sama odchudzałam się tą dietą i w 7 tygodni schudłam 11 kilogramów bez ćwiczeń. Dukan nie zaleca ćwiczeń w fazie uderzeniowej, bo mogą być zbyt wyczerpujące. Ja przez cały okres kuracji nie stosowałam ćwiczeń poza spacerami z dzieckiem, mężem i psem. Bo najzwyczajniej w świecie nie miałam czasu i siły: dom, dziecko, dieta. Jeżeli będą Państwo zainteresowani dalszymi wskazówkami jak przetrwać dietę to proszę wpisywać to w komentarzach pod artykułem, bo wtedy będę wiedziała, o czym pisać.

Dieta Dukana- przepis na chlebek rybny

Przepis ten jest bardzo prosty w wykonaniu, a jednocześnie bardzo pomocny przy tzw. " podjadaniu" lub gdy musimy zjeść coś poza domem. Jest to przepis na chlebek rybny, który jest bardzo syty i praktyczny. Można bez problemu włożyć do torebki i zjeść jadąc samochodem, ale do rzeczy poniżej przepis:

Czas przygotowania: 10 minut
Czas pieczenia: 40 minut
Porcja dla 2 osób.

300 g tuńczyka w sosie własnym
75 g maizeny( skrobia kukurydziana dostępna w sklepach zielarskich i zdrową żywnością)
3 jajka
pół szklanki chudego mleka ( 100 ml)
1 porcja drożdży
sól, pieprz
Ja dodaje jeszcze ćwiartkę posiekanej cebuli i trochę chilli.

Rozdrobnić tuńczyka i wymieszać z pozostałymi składnikami.Powstałą masę wlać do formy na ciasto z powłoką zapobiegającą przywieraniu( lub papier do wypieków) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Podawać na zimno z przecierem pomidorowym, majonezem dr. Dukana lub koktajlem z krewetek.

Na prawdę smaczny i pomagał mi nie jednokrotnie przetrwać dzień na diecie. Zwłaszcza poza domem. Wychodząc z domu oprócz chlebka brałam, wodę mineralną i duży jogurt naturalny 0 %.

Życzę smacznego :)

środa, 19 października 2011

Odchudzanie. Jak to robią celebrytki

Dobrze dobrana dieta do trybu życia celebrytek gwarantuje im szczupłą sylwetkę i dobre samopoczucie. Zwykle zajmuje się tym sztab ludzi. Ty jednak możesz skorzystać z zaleceń sprawdzonych w przypadku odchudzania, które stosują również gwiazdy.
Pij duże ilości wody. Pomaga ona oczyszczać przewód pokarmowy z szkodliwych resztek. Dodatek soku z cytrusów ( z porcją Wit C) robi to szybciej. Pamiętaj, że woda nie tylko oczyszcza ale także broni cię przed sięgnięciem po colę lub soki.
Jedz tylko pełnoziarniste pieczywo, ale przedtem upewnij się (czytając etykietę), czy nie jest to podróbka z cukrem, karmelem i konserwantami.
Jak najczęściej serwuj sobie zastrzyk przeciwutleniaczy oraz witamin z sałatek z fasoli, buraków, szpinaku, kalafiora, brokułów z orzechami i rodzynkami. Zrezygnuj z dodatku majonezu.
Używaj masła orzechowego. Orzeszki ziemne z których się je wytwarza należą do tej samej rodziny, co groch fasola i soczewica i mają podobne do nich wartości odżywcze, a jednocześnie nienasycone kwasy tłuszczowe o właściwościach podobnych jak orzech włoski i migdałowiec. Odchudzają i wygładzają zmarszczki. Czego jeszcze nie jedzą dbające o siebie gwiazdy?
Tłustych mięs oraz wołowiny. Zawierają one dużo tłuszczy które zmieniają się w cholesterol
Słodyczy, ziemniaków i produktów z dużą ilością cukrów prostych. Powodują one nadmierny apetyt oraz sprzyjaj gromadzeniu tkanki tłuszczowej

Pomarańcze pomagają w odchudzaniu

Są cenniejsze od jabłek, bo zawierają moc przeciwutleniaczy potrzebnych gdy walczysz z nadwagą. Są one doskonałym źródłem witaminy C. Podczas gdy 100 gramów jabłka zawiera 7 mg witaminy C, tyle samo pomarańczy ma jej pięć razy więcej – 35 mg. Dlatego świeży sok z pomarańczy to moc witamin i błonnika. Dlatego, są bardzo pomocne w odchudzaniu.

Odchudzanie a dobry sen

Krótki dzień, brak naturalnych pokarmów sprawiają, że większość ssaków odczuwa naturalną potrzebę snu, aby przetrwać zimę. Ty też możesz skorzystać z tego patentu. Im dłużej będziesz spać jesienią i zimą tym bardziej nastawisz mechanizm wydzielania hormonów na spalanie nagromadzonej tkanki tłuszczowej. Z kolei, krótki sen i zarywanie nocy powodują produkcję hormonu apetytu i tycie. U człowieka i innych ssaków za uczucie głodu i sytości odpowiadają hormony leptyna i grelina. Są one hormonami przeciwstawnymi. Leptyna produkowana jest w komórkach tłuszczowych. Jej wysoki poziom powoduje brak apetytu. Grelina jest produkowana w żołądku i wydzielana jest głównie w sytuacjach, gdy żołądek jest pusty. Powoduje ona wzrost apetytu. Okazuje się jednak, że w przypadku zaburzeń snu lub niewyspania, zaczynają one działać niepoprawnie. Jeśli śpisz zbyt krótko, nastąpi spadek poziomu leptyny oraz wzrost poziomu greliny. Spowoduje to znaczący wzrost apetytu i uczucie głodu nawet po posiłkach, co sprzyja tyciu. Musisz też wiedzieć, że leptyna wpływa również na poziom insuliny, obniżając jej poziom. Jeżeli więc nie wyśpisz się i poziom leptyny jest u ciebie obniżony podwyższa się też poziom insuliny. Nie tylko odczuwasz więc większy apetyt, ale z powodu podniesionego poziomu insuliny, znacznie skuteczniej odkłada się u ciebie tkanka tłuszczowa. Wynika z tego, że brak snu sprzyja gromadzeniu tkanki tłuszczowej.

Odchudzanie- wolne rodniki je przyśpieszają

Do tej pory mówiło się o nich same złe rzeczy. Aż tu nagle okazuje się, że podwyższony poziom wolnych rodników w podwzgórzu bezpośrednio lub pośrednio hamuje apetyt u otyłych myszy. Amerykanie, w jednym z badań (na Uniwersytecie Yale) zauważyli, że po jedzeniu w mysich neuronach odpowiedzialnych za zahamowanie przejadania występowało wysokie stężenie wolnych rodników. Proces ten jest kontrolowany przez leptynę (hormon wytwarzany głównie przez białą tkankę tłuszczową) i glukozę, które stanowią dla mózgu sygnały modulujące pobieranie pokarmu. Naukowcy zauważyli jednak, że u myszy z otyłością wywołaną nieodpowiednią dietą występuje leptynooporność. Dodatkowo zawartość wolnych rodników w komórce jest ograniczana przez specjalne enzymy, które nie dopuszczają do odczuwania sytości, co prowadzi do dalszego objadania. Obecnie naukowcy próbują ustalić, czy u otyłych jednostek można wywołać uczucie sytości, nie prowadząc do podwyższonego stężenia wolnych rodników w mózgu i innych częściach ciała, bo jak wiadomo uszkadzają one komórki i przyczyniają się do starzenia.

Źródło: Yale University

Odchudzanie a stres i jego zajadanie

Gdy łapią cie „nerwy”, jedzenie staje się naturalnym antydepresantem, który uspokaja i poprawia samopoczucie. Najlepiej wtedy pojada się wszystko co pachnie tradycyjnym, domowym jedzeniem i daje poczucie bezpieczeństwa: pierogi, kluski, makarony z sosami, zawiesiste zupy, lody i bitą śmietanę. Po tych daniach, łatwo ucztuje się dalej, wchłaniając słodycze, batoniki, ciasteczka. Dzieje się tak dlatego, że organizm na stres reaguje wzmożonym wydzieleniem kortyzolu. Podnosi on poziom cukru we krwi i wzmaga apetyt. Zjedzone kalorie odkładane są w komórkach tłuszczowych, szczególnie w rejonach brzucha, karku, twarzy. Proces ten prowadzi do deficytu witamin z grupy B, co objawia się ciągłym niepokojem, zmęczeniem, problemami z zasypianiem. Reakcją na to jest sięganie po dodatkowe porcje jedzenia, szczególnie węglowodany. Najlepszy sposób, aby przerwać jedzeniowy ciąg to zrobienie sobie aromatycznej kąpieli z olejkiem rozmarynowym, sosnowym lub lawendowym. Niech ta przyjemność trwa długo.

autor Iza Czajka fizjolog żywienia.

wtorek, 18 października 2011

Odchudzanie z zieloną herbatą

Zielona herbata od zawsze słynęła ze swych właściwości zdrowotnych. Już starożytni chińczycy leczyli ją bóle głowy, depresje, choroby wzroku i wiele innych. Medycyna orientalna twierdzi, że zielona herbata ma wpływ dobroczynny na ponad 60 dolegliwości. Jednak to nie wszystko przeprowadzone badania w Japonii pokazują, że ma, także oddziaływanie na naszą sylwetkę.

Jak pokazują testy podnosi ona znacznie metabolizm, a co za tym idzie spala kalorie i tłuszcz. Trzeba zaznaczyć, że samo picie zielonej herbaty nas nie odchudzi. Jedna filiżanka spala średnio około 80 kalorii. Żeby zobaczyć efekt musimy pić przynajmniej przez miesiąc po 4-5 filiżanek dziennie. Zieloną herbatę musimy traktować jako suplement diety, który pomoże na w odchudzaniu. Zalecane jest picie jej po posiłku dzięki temu zwiększy się nasz metabolizm.

Bardzo ważne jest jej odpowiednie zaparzenie. Tylko, wtedy może dać siebie wszystkie najlepsze właściwości zdrowotne. Podstawowy błąd popełniany przez większość osób to zalewanie herbaty wrzątkiem. Traci ona wiele cennych składników. Optymalną temperaturą jest 85 stopni, jednak wszystko zależy od rodzaju zielonej herbaty. Długość parzenia nie powinna przekroczyć 5 minut. Jeżeli pragniemy herbaty na pobudzenie to czas parzenia powinien być krótki. Jeżeli ma działać uspakajająco to należy parzyć ją dłużej. Chińczycy twierdzą też, że wodę z pierwszego parzenia należy wylać, i dopiero z drugiego i kolejnych parzeń pić. Uchronić ma nas to przed gorzkim charakterystycznym smakiem. Oczywiście, jeżeli mamy zamiar się odchudzać to nie możemy dodawać cukru pijemy ją na gorzko.

Trzeba sobie jasno powiedzieć sama zielona herbata nas nie odchudzi. Musi wykonywać regularnie ćwiczenia, które w połączeniu z zieloną herbata pomogą z nadwagą. Ważna jest też odpowiednia zbilansowana dieta.

W pułapce zdrowego odżywiania - ortoreksja

Czy ortoreksja to tylko wymysł lekarzy czy rzeczywisty problem? Czy jest możliwe, że zdrowe odżywianie może zdominować czyjeś życie na tyle, żeby nazwać to zaburzeniem psychicznym?
Kult ciała, młodości i szczupłej sylwetki przez ostatnie kilka lat zdominował media i internet. Na każdym kroku możemy natknąć się na programy, artykuły, reklamy i portale zachęcające do odchudzania. Coraz więcej osób daje się złapać w tą pułapkę, a ponieważ wielu z nich brakuje cierpliwości nie są w stanie dotrzymać warunków diety, lub po jej zakończeniu znowu przybierają na wadze. Są też takie osoby, w przypadku których odchudzanie wymyka się spod kontroli. Okazuje się, że zdrowe i niskokaloryczne odżywianie w przypadku osób zestresowanych, mających poważne problemy emocjonalne, przeżywających kryzys w związku z utratą kogoś bliskiego, może stać się formą odzyskania kontroli nad choć jednym aspektem życia, polem do osiągania sukcesów, sposobem na rozładowanie emocji.

W ten sposób rozwija się współczesna plaga zaburzeń odżywiania – anoreksji, bulimii, napadowego objadania się, a także coraz częściej ortoreksji. Ortoreksja nie jest zaburzeniem uwzględnionym klasyfikacjach medycznych, niemniej jednak zwiększająca się grupa ludzi z podobnymi problemami może w najbliższej przyszłości wymusić dodanie ortoreksji do tych klasyfikacji.
Na czym polega ortoreksja? Mówiąc w największym skrócie jest to obsesja na punkcie zdrowego odżywiania. W początkowej fazie wygląda to niewinnie – rezygnacja z fast foodów, ograniczanie słodyczy, unikanie potraw smażonych i z dużą zawartością tłuszczu. Wiedza dotycząca żywności jest stale uzupełniana – z czasem tabele kaloryczności i zawartości poszczególnych składników w różnych potrawach są cytowane z pamięci. Zmienia się także sposób jedzenia – każdy kęs jest przeżuwany powoli i dokładnie. Następny etap to eliminowanie z codziennej diety kolejnych produktów ze względu na ich prawdziwą, oraz wyimaginowaną szkodliwość, ograniczanie się do produktów dostępnych w sklepach ze zdrową żywnością, a nie raz także wyłącznie do produktów własnej produkcji (np. z przydomowego ogródka).

Osoba chora na ortoreksję unika spożywania posiłków w towarzystwie, unika spotkań rodzinnych, czy wyjść do restauracji. Czas poświęcany na przygotowanie posiłków oraz spędzany na zdobywaniu wiedzy na ten temat zaczyna dominować wszystkie dnie. W fazie zaawansowanej dieta ortorektyka może ograniczać się do 3-4 wybranych produktów (np. warzyw). Powoduje to, że organizm nie tylko nie otrzymuje odpowiedniej liczby kalorii, ale także witamin i mikroelementów niezbędnych dla zdrowia. Gdy zaczynają pojawiać się fizyczne objawy powoduje to zaostrzanie diety w przekonaniu, że za wszystko jest odpowiedzialna zła i niezdrowa żywność.

Ortoreksja w zaawansowanym stadium może przypominać anoreksję, ale tylko zewnętrznie. W anoreksji występuje fiksacja na wyglądzie – osoba dotknięta tym zaburzeniem panicznie boi się przytyć. Ortorektyk nie dba o wygląd – obawia się o swoje zdrowie (w pewnym sensie można to porównać do hipochondrii).
Dieta jest zazwyczaj sposobem na radzenie sobie z problemami tkwiącymi wewnątrz. Odchudzamy się bo nie akceptujemy swojego wyglądu, bo pragniemy zmian w swoim życiu, po chcemy mieć coś pod kontrolą, bo ulegamy zewnętrznej presji na bycie młodym i pięknym. Warto mieć na uwadze, że odchudzanie się może przejść w obsesję, warto obserwować swoich bliskich czy przypadkiem nie wpadli w spiralę zaburzeń odżywiania. Ponieważ zaczynają się one bardzo niewinnie, a leczenie bulimii, anoreksji, i innych zaburzeń odżywiania jest długie, trudne i wymaga wielkiej siły.

Autorem artykułu jest Ludmiła Chludzińska

---

psycholog we Wrocławiu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gimnastyka i odchudzanie po porodzie

Autorem artykułu jest Paweł Miłosz



Pierwsze tygodnie po porodzie to rutyna codziennych działań. Karmimy, przewijamy, kąpiemy naszą pociechę. Dbamy o ciszę, spokój oraz dobry sen nasz i maleństwa. Może wydaje Ci się, że teraz są ważniejsze sprawy niż wygląd. Cóż spróbuję Cię przekonać, że nie tyle można, co należy ćwiczyć.

Jeśli spodziewasz się dziecka lub niedawno urodziłaś, to przed tobą najlepszy czas na rozpoczęcie aktywności fizycznej. Przy odrobinie samodyscypliny i dobrej organizacji czasu, szybko wrócimy do dawnej masy ciała , formy ciała i duszy. Kto wie, może ćwiczenia wejdą Ci w krew tak, że staną się codziennością na długie lata?!

Pierwsze tygodnie po porodzie to rutyna codziennych działań. Karmimy, przewijamy, kąpiemy naszą pociechę. Dbamy o ciszę, spokój oraz dobry sen nasz i maleństwa. Może wydaje Ci się, że teraz są ważniejsze sprawy niż wygląd. Cóż spróbuję Cię przekonać, że nie tyle można, co należy ćwiczyć.

Statystycznie kobieta po urodzeniu dziecka przybiera na wadze tylko 1kg. Jednak gdy przed ciążą ważyłaś za dużo, jest to kolejna ciąża lub przybrałaś na wadze więcej niż powinnaś to prawdopodobieństwo, że nadmiar kilogramów pozostanie zwiększa się. Nie bez znaczenia jest też nasz wiek, czym później rodzimy tym mniej tracimy kilogramów po urodzeniu dziecka. Badania wskazują także, że szybszy powrót do pracy z urlopu macierzyńskiego pomaga w powrocie do dawnej wagi. W najlepszej sytuacji są za to kobiety, które przed i w trakcie ciąży podejmowały się ćwiczeń fizycznych.

W czasie ciąży przybieramy na wadze około 11-13 kg. Zgubienie tego ciężaru wcale nie musi trwać tyle samo co ciąża lub dłużej. W rzeczywistości najwięcej tracimy zaraz po porodzie. Około 4,5 kg tracimy zaraz po porodzie, po tygodniu kolejne od 3 do 5 kg. Jednak od 3 miesiąca spadek masy to już około 1 kg. Jeśli w tym czasie nie wróciłaś do dawnej formy to właśnie teraz, około 6 tygodnia po urodzeniu, jest najbardziej odpowiedni moment na ćwiczenia szczególnie gdy znajdujesz się w grupie ryzyka.

Zmiany fizyczne mogą przeszkadzać w rozpoczęciu ćwiczeń szczególnie gdy ćwiczyłaś już przed ciążą. Po porodzie spada kondycja, także mięśnie i więzadła stają się bardziej narażone na kontuzje. Powrót do aktywności powinien być stopniowy szczególnie w pierwszych 6 tygodniach. Jeśli ciąża lub poród był powikłany możesz wymagać więcej czasu szczególnie gdy poród odbywał się poprzez cesarskie cięcie.

Ważna staje się organizacja czasu zwłaszcza gdy mamy więcej niż jedną pociechę. Na początku warto zainwestować w domowy sprzęt do ćwiczeń hantle, bieżnie pozwalają ćwiczyć w obecności maluchów. Należy pamiętać o bezpieczeństwie i uniemożliwić dziecku styczności ze sprzętem. Gdy dziecko podrośnie warto rozejrzeć się za klubami fitness gdzie zapewniona jest opieka dzieci lub umówić się z koleżankami na wzajemne pilnowanie pociech gdy wychodzicie na areobik lub pobiegać do parku. Można także zakupić nosidełka na rower lub specjalny wózek do biegów.

Ćwiczenia po porodzie wbrew obiegowym opiniom są bezpieczne. Aktywność fizyczna, która ma nam pomóc zredukować masę ciała nie mają wpływu na wydzielanie mleka a powolny spadek masy ciała nie powoduje zmian u dzieci karmionych piersią. Ćwiczenia wraz z NIEWIELKĄ redukcja kaloryczności posiłków jest lepsze niż sama dieta. W czasie ćwiczeń nie należy stosować mieszanek odżywczych.

Karmić swoje dziecko powinnaś przed ćwiczeniami ponieważ jeszcze 1,5 godziny po forsownych ćwiczeniach w mleku może utrzymywać się zwiększona ilość kwasu mlekowego. Jednak gdy ćwiczysz umiarkowanie mleko nie powinno być mniej smaczne dla malucha po ćwiczeniach. W czasie ćwiczeń zadbaj o wygodę piersi załóż dobrze dopasowany sportowy biustonosz , czasem trzeba dwóch by zapewnić dobrą stabilizacje. Ważne jest wypijanie odpowiedniej ilości wody by nie dopuścić do odwodnienia organizmu.

W czasie ćwiczeń częstą dolegliwością jest także nie trzymanie moczu. Także w tym wypadku jeśli rodzisz później i jest to kolejna ciąża tym prawdopodobieństwo występowanie tej przypadłości jest większe. Często problem ten występuje w czasie biegania i forsownych ćwiczeń. Warto wtedy zmniejszyć intensywność ćwiczeń zacząć więcej maszerować, jeździć na rowerze lub pływać. Na kilka godzin przed ćwiczeniami unikaj płynów zawierających kofeinę. Pomóc może także noszenie tamponu w czasie ćwiczeń.

Jeśli problem nie trzymania moczu dotyczy także Ciebie skonsultuj się ze swoim lekarzem poradzi ci on zapewne serie prostych ćwiczeń poprawiających stan mięśni dna macicy. Jednym z takich ćwiczeń są ćwiczenia Kegla. Polegają na krótkich 5 sekundowych skurczach mięśni cewki moczowej tak jak byś chciała powstrzymać sikanie. Dziesięć 5-sekundowych serii możesz wykonać rozmawiając przez telefon, stojąc na czerwonym świetle, kąpiąc się itp. Są to nie zauważalne ćwiczenia, które należy często powtarzać aby dały pożądane efekty.

Zaczynając ćwiczyć w tym okresie możecie wpłynąć na wasze zdrowie na kolejne długie lata. Ćwiczenia poprawią także wasze samopoczucie psychiczne. Tak więc nie możemy zasłaniać się brakiem czasu i możliwości wyjścia poza dom. Odrobina zaparcia i samodyscypliny zapewnią nam zdrowy powrót do codzienności ładną sylwetkę i zdrowie na następne lata, kto wie może do następnego porodu. POWODZENIA!

---

Artykuł pochodzi ze strony www.female.pl
Ćwiczenia
Autor Paweł Miłosz


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ćwiczenia odchudzające kluczem do sukcesu

Autorem artykułu jest Katarzyna Sowa



Ćwiczenia odchudzające – konieczny krok na drodze do pięknej sylwetki W czasach, gdy spotykamy coraz więcej osób skarżących się na nadwagę i coraz poważniejszym zagrożeniem staje się wizja społeczeństwa otyłego, temat odchudzania przestaje być tabu.

Ćwiczenia odchudzające – konieczny krok na drodze do pięknej sylwetki

W czasach, gdy spotykamy coraz więcej osób skarżących się na nadwagę i coraz poważniejszym zagrożeniem staje się wizja społeczeństwa otyłego, temat odchudzania przestaje być tabu. Odchudzają się wszyscy: nastolatki i ich babcie, ekspedientki z osiedlowych sklepików i gwiazdy światowego formatu. Różni ludzie używają odmiennych metod do rozwiązania tego ‘otyłego’ problemu. Najczęściej próbują odnaleźć dogodną dla siebie dietę, często zapominają jednak o tym, ze każdą z nich warto uzupełnić o… ćwiczenia odchudzające, by uzyskać upragniony efekt - szczupłą sylwetkę.

Ćwiczenia odchudzające – dla każdego coś dobrego

Bardzo ważnym jest, by umiejętnie dobrać ćwiczenia do swoich upodobań. Spośród ogromnego wyboru ćwiczeń odchudzających najskuteczniej kalorie spalają: step aerobik, rower, pływanie, tenis, squash, wspinaczka, chodzenie po górach, bieganie na nartach, bieganie, wiosłowanie (około 300 - 400 kalorii w 30 min.). Można tez sięgnąć po ćwiczenia odchudzające wymagające większego nakładu wysiłku i systematyczności, np. aerobiczną szóstkę Weidera (zestaw ćwiczeń na mięśnie brzucha wykonywanych w celu spalenia tkanki tłuszczowej zalegającej w ich obrębie oraz do znacznego wzmocnienia wszystkich mięśni tej partii ciała.) Część z nas wpisując w wyszukiwarkę: ‘ćwiczenia odchudzające’ szuka ćwiczeń poprawiających wygląd nie całego ciała, ale nastawia się na odchudzanie konkretnych jego partii. Stawiamy więc na płaski brzuch, jędrne piersi czy pupę albo walkę z grubymi nogami. Wiele z ogólnie znanych ćwiczeń odchudzających, nie tylko pomaga szczupleć, ale i wzmacnia nasze mięśnie.

Ćwiczenia odchudzające - codziennie 20 minut

Stosując ćwiczenia odchudzające należy pamiętać przede wszystkim o systematyczności. Ćwicząc codziennie 15 - 20 minut, nawet przy niezbyt wyczerpującym zestawie ćwiczeń odchudzających można osiągnąć i zachować szczupłą sylwetkę przez lata. Ćwiczenia odchudzające - to jest to!

---

ćwiczenia odchudzające


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Witaminy, a odchudzanie


Słowo „witamina” kojarzy się z witalnością, a więc z życiem. Gdyby nie witaminy, w naszym organizmie nie mogłaby sie odbyć żadna reakcja chemiczna. Biorą one, bowiem udział w funkcjonowaniu setek enzymów, odgrywają role katalizatora reakcji biochemicznych, zachodzących w komórkach naszego ciała.
Czy wiesz, że dla wielu osób dawka witamin jest często na poziomie alarmującym albo, co gorsza, jest jedynie bladym wspomnieniem, dlatego trzeba uzupełnić ich zapasy w organizmie? Należy pamiętać, że brak lub nawet niedobór witamin jest w dużej mierze odpowiedzialny za zmęczenie. Dotyczy to głównie witamin z grupy B i witaminy C. Dlatego osoby stosujące diety niskokaloryczne, niemające w swoim pożywieniu wystarczającej ilości potrzebnych substancji odżywczych są najbardziej narażone na brak witamin w swoim ciele, ale również pozostali cierpią na niedobór witamin. Jest to skutek złych przyzwyczajeń żywieniowych. Wszyscy wiemy, że to właśnie w owocach i pokarmach bogatych w błonnik jest najwięcej witamin. Niestety my żyjemy w erze fast foodów, białego pieczywa, które tylko kształtem i zapachem przypomina chleb, jedzenia w proszku, słoiku czy mrożonego. Pisząc mrożone mam na myśli wszelkiego rodzaju kluski, kopytka, pyzy, pierogi. Mają one mało wspólnego z ziemniakami bardzo bogatymi w witaminę C. Pamiętaj też, że mrożone warzywa są jak najbardziej dopuszczone i polecane w dietach. Oczywiście najlepiej poza sezonem, bo w sezonie starajmy się jeść świeże warzywa.

Utrata witamin w skutek gotowania

Zbyt długie przechowywanie, utlenianie na powietrzu lub zbyt długie gotowanie może spowodować istotny ubytek witaminy C z owoców oraz warzyw.
                Najwięcej witamin znika podczas zbyt długiego gotowania. Gotowanie krótkie i w niskiej temperaturze powoduje mniejsze ubytki. Nie jest, więc właściwe długotrwałe trzymanie posiłku na ogniu. Z wody, w której gotujesz warzywa możesz ugotować pyszną zupę, dzięki temu nie utracisz witamin B, C, PP, które rozpuściły się w wodzie
Niedostatek witamin z grupy B może powodować wiele nie przyjemnych dolegliwości np.: bóle głowy, zmęczenie mdłości, ochota na słodycze, tłusta skóra, depresja, wypadanie włosów, łamliwe i matowe włosy, zajady w kącikach ust i stan zapalny języka, zaburzenia pamięci, zaburzenia snu, powolne gojenie się ran. Na tym lista się nie kończy a już włos nam się jeży na głowie.
Aby dostarczyć organizmowi dziennej dawki witaminy B, wystarczy spożywać suche drożdże piwne, które są produktem całkowicie naturalnym. Drożdże można kupić wszędzie: w hipermarketach, aptekach, a także w sklepach ze zdrową żywnością. Ja osobiście polecam apteki. Drożdże piwne ( te w najprostszym składzie) nie są drogie kosztują około 12 złotych za 200 tabletek. Podczas odchudzania powinniśmy przyjmować takie drożdże około 2-3 miesięcy a następnie raz na dwa miesiące. Drożdże piwne zawierają również chrom, który przyczynia się do obniżenia hiperinsulinizmu.
Można też szukać w pożywieniu takim jak: wątroba, jaja, czekolada gorzka, kurczak, kalafior, nasiona roślin strączkowych, zboża, migdały, ser, ryby, kakao, soja, ryż pełnoziarnisty.
Niedostatek witaminy A ( retinol) i prowitaminy A ( beta-karoten) może objawiać się: ślepota nocną, wrażliwością na promienie słoneczne, wysuszeniem skóry, wrażliwość na infekcje czy uczulenie na promienie słoneczne.
Z pomoc mogą nam przyjść produkty jak: wątroba, żółtka jaj, mleko, masło, marchewka, szpinak, pomidor, morela, brokuły, mango, melon, brzoskwinia.
 Niedobór witaminy E ( tokoferol) - szybkie męczenie się mięsni, ryzyko powikłań chorób serca i układu krążenia, starzenie skóry. Pomocne będą produkty takie jak: olej, orzechy laskowe, migdały, zboża pełnoziarniste, mleko, masło, jaja, czarna czekolada,

Jak unikać ubytków witaminowych?

·         Używać bardzo świeżych produktów.
·         Kupować warzywa z dnia na dzień najlepiej na targu u lokalnego ogrodnika.
·         Zużywać jak najmniejszą ilość wody podczas przygotowań ( mycie, moczenie).
·         Wybierać warzywa i owoce surowe.
·         Obierać skórkę jak najcieniej i nie przesadzać z ucieraniem.
·         Gotować przede wszystkim na słabej parze. Dotyczy to głównie warzyw.
·         Piec i grillować- pozwala to zachować więcej witamin w mięsie.
·         Kupować produkty mrożone- są bogatsze w witaminy niż konserwy.
·         Nie wystawiać mleka na światło.

Wydawać by się mogło, że większość tych produktów, jest niedozwolona, jeśli chcemy schudnąć. Otóż nie praktycznie wszystkie te produkty mogą a nawet powinny być spożywane, jeśli zależy nam na zdrowym i bezpiecznym odchudzaniu. Bo chyba nie chcemy, aby wraz z utrata kilogramów, trącić zdrowie i urodę:)
Na temat diety mogą poczytać państwo w innych moich artykułach na blogu.

Stres, wyrzeczenia contra chudnięcie.


Badania naukowe dowodzą, że chudnie się szybciej i efekty diety utrzymują się na dłużej, jeśli jemy nie odmawiając sobie wszystkiego, bez ciągłych wyrzeczeń. Stwierdzono, że jeśli posiłek nam smakuje, rozkoszujemy się sie jedzeniem, mózg szybciej włącza „ sygnał sytości”, Gdy dieta na frustruje, zmuszamy sie do niej i omal z obrzydzeniem patrzymy na talerz, to pokusa by ja przerwać i wrócić do dawnych nawyków żywieniowych, jest ogromna. A gdy już jej ulegniemy, podświadomie staramy się wynagrodzić niedawne wyrzeczenia, nakładamy większe porcje przysmaków i.. Oczywiście tyjemy.
                Zaobserwowano też ciekawa prawidłowość. Nie tylko wtedy, gdy jemy rzadziej, ale także wówczas, gdy odmawiamy naszemu ciału tego, na co ono ma ochotę, gromadzą się zapasy w formie tkanki tłuszczowej. Metabolizm spowalnia, spalamy mniej kalorii, bo wkrótce „mogą nadejść ciężkie czasy”, Dlatego warto odżywiać się racjonalnie i świadomie. Absolutnie się nie głodzić.
Bardzo ciekawy artykuł na ten temat można znaleźć w październikowej „Claudii”, z której to właśnie wzięłam tę ciekawostkę.

Odchudzanie a niedoczynność tarczycy. Prawdziwa historia


Odchudzanie a niedoczynność tarczycy.
Moi drodzy postanowiłam opisać moją drogę do otyłości i późniejsza walkę. Zaczęło się to w czerwcu 2008 roku, kiedy to z bliżej nieznanych mi przyczyn utyłam sporo kilogramów w 3 miesiące. Wiem, że brzmi to nie prawdopodobnie, ale tak było. W tej chwili na pewno zastanawiacie się Państwo jak to możliwe, że tak szybko, w tak krótkim czasie, że nie reagowałam itd. Jak już wspomniałam był to czerwiec a więc początek lata. Zabiegana w pracy i na uczelni nie miałam chwili na zamartwianie się kilkoma dodatkowymi kilogramami. Myślałam zrzucę jak ta gonitwa się skończy. Ubierałam się lekko i zwiewnie w mało obcisłe ubrania. Oczywiście widziałam, że przytyłam, ale nie miałam pojęcia jak wiele. Dopiero, gdy przyszedł wrzesień i trzeba było wbić się w cieplejsze ubrania w moje ulubione garnitury, które jakoś dziwnie się skurczyły, zmalały wtedy dotarło do mnie, że bardzo utyłam, ale jeszcze wtedy nie przypuszczałam jak bardzo. Gdy 18 września 2008 roku stanęłam na wadzę u dietetyka przeżyłam szok! Myślałam, a raczej miałam nadzieję, że waga się posuła akurat podczas mojej wizyty. Niestety prawda była okrutna i druzgocząca. Trzydzieści dodatkowych kilogramów. Szok czyż nie?
Na chwilę wszystko stanęło w oczach migał mi stan licznika wagi i głos dietetyczki 105 kilogramów. Nie załamałam się, pomyślałam „łatwo nie będzie, ale dam radę”. Z natury jestem waleczną kobietką ( a może byłam 3 lata temu) Postanowiłam wtedy, że się odchudzę z dietetykiem, fitnesem i wsparciem mojego kochanego partnera. Przystąpiłam, do realizacji mojego planu chudnięcia. Dieta skonstruowana dla mnie plus codzienne ćwiczenia na siłowni, fitnesie i raz w tygodniu basen. Ku zdziwieniu dietetyczki i mojemu wysiłki nie przynosiły żadnych rezultatów. Dietetyczka bliska mi była nie wierzyć, ale na każde spotkanie jeździł ze mną mój partner. Jestem poważną i dorosłą kobietą, po co miałabym tracić kasę na dietetyka i jednocześnie objadać się w tajemnicy. Nic z tych rzeczy, trzymałam się mojej diety i ćwiczyłam w imię wyższego celu, jakim był powrót do poprzedniej wagi i sylwetki.
                Po trzech miesiącach mojej walki z otyłością ona wygrywała. Nie schudłam ani kilograma. Ciało owszem się modelowało i skóra była elastyczna. To wszystko za sprawą codziennych ćwiczeń. Wiedziałam, że coś jest nie tak, bo po pierwsze nic nie zmieniło się w moim życiu na tyle, żeby przybyło mi 30 kilogramów. Po drugie po 3 miesiącach diety i ćwiczeń nic nie schudłam. Wtedy nawet Pani dietetyk przyznała mi racje i kazała zrobić badania, nie mówiąc konkretnie, jakie. Przyszły święta Bożego Narodzenia a ja przerwałam dietę, bo, po co rezygnować z wszystkich przyjemności, jakie się z tym cudownym okresem wiążą, jeśli efektów brak. W listopadzie pojawiły się zaburzenia miesiączkowania i co miesiąc miałam nadzieję, że jestem w ciąży. W lutym 2009 znalazłam czas dla siebie i poszłam do lekarza, mojego ginekologa i opowiedziałam jej wszystko a ona skierowała mnie na badania tarczycy FT3, FT4, TSH i dodatkowo prolaktynę. Okazało się, że hormony są każdy w inną stronę.
Ustalone moja nadwaga i inne jej towarzyszące dolegliwości biorą się z problemów tarczycy. Moj ginekolog powiedział, że to niedoczynność tarczycy, ale zalecił wizytę u endokrynologa, aby wszytko potwierdzić i ustalić stosowne leczenie. Wychodząc z gabinetu czułam ogromna ulgę, że wreszcie wiadomo, co mi jest i radość, że wkrótce to się skończy i zacznę chudnąć. Bardzo się wtedy myliłam. W kwietniu 2009 roku wyjechaliśmy do Włoch odwiedzić naszą rodzinę w związku z Wielkanocą. Moja bratowa twierdziła, dziwnie wyglądam jakoś inaczej( nie chodziło jej o moja tusze, bo już mnie widziała na Boże Narodzenie) wtedy nie wiedziałam, o co jej chodzi. Po powrocie do Polski w słoneczną, kwietniową niedziele zażyczyłam sobie na obiadek kartofelki z wody, kotlecik schabowy z piersi z kurczaka i mizerie na słono oczywiście. Zjadłam wszystko ze smakiem a po kilkunastu minutach stwierdziłam, że zjadłabym flaczki. Moj partner spojrzał na mnie i powiedział, że chyba nasza córeczka rośnie w moim brzuszku:) wtedy stwierdziłam, że to nie możliwe i że jestem wygłodzona po Wielkanocy we Włoszech i żeby nie przesadzał. Zmęczona byłam już tymi testami ciążowymi, bo od kilku miesięcy miesiączkowałam, co 6-7 tygodni i przestałam wierzyć w to, że mogę być w ciąży, ale dla świętego spokoju w poniedziałek po pracy pobiegłam do apteki. Czekałam aż wrócimy do domu, bo absolutnie nie czułam już podniecenia przy wykonywaniu tego testu, bo i tak zawsze był negatywny. Tym razem było inaczej, jak zobaczyłam dwie kreski na teście to byłam w stanie wydusić z siebie tylko „oo” „oo”. Nigdy nie zapomnę twarzy mojego „męża”, który już czekał pod drzwiami łazienki. Jego oczy zaszklone od łez patrzyły na mnie z niedowierzaniem. I tak moi drodzy potwierdziło, się, że jestem w ciąży. ( To miała właśnie na myśli moja bratowa) W trybie ekspresowym umówiłam się do endokrynologa i co usłyszałam? Cytuję: do zaziębienie tarczycy, proszę nie pić zimnych napoi, nie jeść lodów itd. Oczywiście lekarz nie powstrzymał się z pytaniem „Czy zawsze była Pani taką dużą dziewczynką”
Brak słów. Nie dość, że zapłaciłam za wizytę i usłyszałam nie, wprost że jestem grubasem to absolutnie nie dostałam, żadnych leków tylko jod. Lekarz stwierdził, że zajmiemy sie tym po porodzie. I tak całą ciąże hormony wariowały. Od jednego z lekarzy na oddziale położniczym podczas konsultacji endokrynologicznej usłyszałam, że: „ Robienie TSH kobieta w ciąży to strata pieniędzy” Lekarz był bardzo nie przyjemny i ogóle nie zważał na to, co mówił i że jestem w ciąży. Wybiegłam cała zapłakana i z atakiem histerii, że przez 30 minut nie mogłam sie uspokoić. Natychmiast zadzwoniłam do mojego męża, żeby po mnie przyjechał i zabrał z tego szpitala. Po kilku innych bezskutecznych konsultacjach poddałam się i skupiłam na moim brzuszku z dzidzią w środku:)            W grudniu 2009 roku urodziła się nasza piękna i zdrowa córeczka.  W pierwszych miesiącach życia mojej córeczki byłam zbyt zajęta byciem mamą i zbyt zmęczona, aby znów podjąć walkę z moją otyłością i tarczycą. Dodam, że w ciąży wyglądałam i czułam się jak godżilla, :) ale to tylko w gorsze dni. Bo bycie w ciąży jest czymś wspaniałym i jedynym w swoim rodzaju:) są też mniej przyjemne strony, ale są niczym w porównaniu z tymi wspaniałymi momentami, kiedy czuję się ruchy dziecka, słyszy bicie serduszka, i widzi małego człowieka podczas badania USG. Coś wspaniałego:)
W kwietniu 2010 roku nastąpił przełom. Wyjechaliśmy do Włoch na kilka miesięcy gdzie mogłam liczyć na pomoc mojej teściowej, która mogła zostać z dzieckiem, kiedy to ja i moja bratowa Monica zaczęłyśmy wizyty u lekarzy. Przyznam, że zupełnie inaczej tam na mnie patrzono nie jak na spaślaka, tylko jak na osobę, która ma problem. Z badań wynikało jednoznacznie- niedoczynność tarczycy. Umówiłam się na wizytę do endokrynologa we Włoszech. Bałam się strasznie ze potraktuje mnie dokładnie tak samo jak lekarze, na których trafiłam w Polsce. Wcale nie twierdze, że mamy kiepskich lekarzy. Po prostu ja trafiłam na tych nie właściwych.Pani endokrynolog potwierdziła wyniki badań i była w szoku ze w Polsce w czasie ciąży nie stosowano leczenia. Po dwóch miesiącach na eutyroxie mogłam zacząć dietę:) i tak w 7 tygodni schudłam 11 kilogramów:) jak? Opowiem w innych artykułach na moim blogu. Potem wydarzyło się kilka innych rzeczy, które sprawiły, że znów wróciła mi waga początkowa. Moja tarczyca znów zaczęła płatać figle. Po tym jak zmuszona byłam zmienić leki, ponieważ te, które stosowałam, powodowały bardzo silne migreny. Z obawy przed kolejną ciąża zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne i regulowanie mojej tarczycy przedłużyło się w czasie. Zaczęłam w grudniu nowe leki a w sierpniu dopiero ustaliłyśmy właściwa dawkę leku, która była wyższa niż w przypadku eutyroxu.
W sierpniu tego roku wynik TSH był wreszcie poprawny. Pełna zapału i energii zaczęłam walkę z otyłością. Niestety po raz kolejny poniosłam klęskę: ( jestem obecnie w trakcie badań tarczycy i innych zaleconych przez lekarza. Oprócz kilku dodatkowych kilogramów mam depresje i niskie poczucie własnej wartości.
Właśnie, dlatego postanowiłam pisać tego bloga i poświęcić go odchudzaniu i otyłości, która nie zawsze spowodowana jest obżarstwem jak to wielu nietolerancyjnych ludzi w naszym społeczeństwie uważa. Wiem, że jest wiele osób takich jak ja, i właśnie dla nich i dla siebie chcę pisać mając nadzieję, że informacje tu zawarte pomogą innym i mnie samej.
Na moim blogu zamieszczać będę przepisy i wskazówki dla osób chcących schudnąć i utrzymać świetną sylwetkę bez większych wyrzeczeń.  Oczywiście, jeśli nie istnieją zdrowotne problemy braku ubytku wagi. Dla tych, którzy są w sytuacji takiej jak moja, że nie wiedzą, dlaczego nie chudną będę szukać podpowiedzi i podnosić nas na duchu. Mam nadzieję, że będę mogła liczyć na to samo z Waszej strony:)
Będę też pisać o postępach mojej diety jak już ją zacznę. Zaraz po tym jak lekarze znajda przyczynę mojego niechudnięcia.
Bardzo Chętnie opowiem Wam jak schudłam 11 kilogramów w zeszłym roku. Co robiłam żeby przetrwać ten trudny okres, jakim nie wątpliwie jest dieta. Ja mam cudownego męża i małą grupę przyjaciół, którzy mnie wspierają. Wiem, że nie każdy może na to liczyć. Wielu ludzi traktuję ludzi otyłych jak „niższą klasę” jak gorszych od siebie. Nie wszyscy mają wsparcie w rodzinie i wśród przyjaciół i to jest bardzo smutne. Stąd ten blog.